środa, 29 sierpnia 2012

Omlet rzymski

Większość osób (ku mojemu zdziwieniu) dopytywała się na blogu śniadaniowym, dlaczego ten omlet nazywa się właśnie Rzymski? Skąd pochodzi ta nazwa? W sumie to nie potrafię odpowiedzieć na to pytania i chociaż sama je sobie kilka razy zadawałam, odpowiedzi wciąż nie znam. Być może pochodzi z Rzymu, a może po prostu taką nazwą go obdarowano bez powodów? No nie ważne. Ważne, że jest puszysty, biszkoptowy i świetnie smakuje z każdym dodatkiem. 


Omlet rzymski / 1 porcja /
3 jajka
szczypta soli 
1,5 łyżki mąki pszennej
olejek migdałowy 
2 łyżeczki cukru pudru 
oliwa z oliwek do smażenia 

Białka ubić na sztywną pianę z dodatkiem soli, żółtka utrzeć z cukrem pudrem. Ubite białka stopniowo dodawać do żółtek, każdą porcję, przesypywać mąka. Na końcu dodać olejek i wymieszać. Omleta smażyć na oliwie. Podawać z ulubionymi dodatki, u mnie był to mus jabłkowy z cynamonem i siekanymi migdałami.


niedziela, 26 sierpnia 2012

Granola...niekoniecznie na jesień.

Granola, a dodatkowo z miodem, rodzynkami i aromatem migdałowym, bez słów kojarzy mi się z jesiennymi wieczorami, kiedy siedząc z książką od historii, piję gorące kakao a łyżeczka raz ląduje w słoiku z granolą, a już po chwili znajduje się w moich ustach. Delektując się jej smakiem, wiadomości historyczne i daty wchodzą do głowy w zdecydowanie szybszy tempie. 

Miód cudownie połączył się z płatkami owsianymi, a rodzynki pod wpływem wysokiej temperatury panującej w piekarniku, "napompowały" się i gdy trafiłam na taką jedząc granolę prosto z blachy coś strzeliło mi przy nagryzaniu. Myślałam, że ząb mi pękł, ale gdy rozpracowałam to wszystko z uśmiechem na twarzy doszłam do wniosku, że to jednak nie ząb, a grubaśna i okrągła rodzynka po prostu pękła. 


Migdałowa granola 
3 szklanki płatków owsianych 
2 łyżeczki płynnego miodu 
1/2 szklanki otrębów
1/2 szklanki rodzynek 
łyżeczka aromatu migdałowego 
białko z dużego jajka  
2 łyżki wiórków kokosowych 

Płatki owsiane wymieszać z otrębami i wiórkami kokosowymi. Następnie dodać miód i aromat migdałowy, ponownie wymieszać. Białko ubić na sztywno ze szczyptą soli i wmieszać do płatków. Przełożyć do blachy wyłożonej papierem do pieczenia i wstawić do piekarnika nagrzanego do 170 stopni na  ok. 30 minut. Podczas pieczenia kilkakrotnie przemieszać. Po upieczeniu ostudzić, dodać rodzynki. Przełożyć do słoika bądź innego, szczelnego naczynia.  
 















wtorek, 21 sierpnia 2012

Sernik ze łzami

Po ostatniej nieudanej próbie z ubiciem śmietany, ze sceptycznym podejściem spróbowałam jeszcze raz. Serce doszło mi go gardła gdy wlałam ją do garnka i zaczęłam ubijać, ale na szczęście wszystko wyszło tak, jak oczekiwałam. Na serniku miały być widoczne "łzy" wskutek połączenia się spodu ciasta z serem, ale niestety-u mnie ich nie widać. Za to Mama i Babcia wciąż podziwiają to, że serniki zawsze wychodzą mi tak puszyste. Z historii opowiadanych przez Babcię, zdążyłam poznać przeszłość kulinarną wszystkich kobiet z mojej rodziny, a gdy padło słowo "piekę sernik" wszyscy czekali z niecierpliwością i głęboką nadzieją, że nie wyjdzie zakalec, a jednak. Dlaczego moje serniki nie opadają? To pytanie nie jest kierowane do mnie. Być może to za sprawą miksera wychodzą puszyste i lekkie? 

Sernik ze łzami

Spód:
1/2 kostki mrgaryny
2 całe jaja
1/2 szklanki mąki ziemniaczanej 
1/2 szklanki cukru 
1/2 szklanki mąki tortowej 
2 płaskie łyżeczki proszku do pieczenia
cukier waniliowy 

Cukier wymieszać z margaryną, dodać jajka, mąkę ziemniaczaną i mąkę tortową. Gotowym ciastem wyłożyć wcześniej posmarowaną masłem blachę. 

Sernik: 
1 kg twarogu *
1/2 litra śmietany kremówki 30%
1 1/2 szklanki cukru 
1 łyżka mąki ziemniaczanej 
2 budynie śmietankowe 
10 jaj 

Białka ubić na sztywną pianę, dodać cukier, żółtka, twaróg, budyń, ubitą śmietanę i na koniec mąkę ziemniaczaną, wolno miksować do połączeni składników. Masę wylać na wcześniej przygotowane ciasto i piec w 180 stopniach przez 60 minut. 

* Można użyć śmietankowego twarogu z wiaderka, natomiast Ja dodałam dwukrotnie zmielony twaróg półtłusty.  


piątek, 17 sierpnia 2012

Koperty z jabłkami


Chyba nie ma człowieka dla którego połączenie cynamonu z jabłkiem byłoby obce, a co gorsze, nie przepadałby za tym. Według mnie idealne połączenie smaków to takie, które ruszy Naszymi kubkami smakowymi a podniebienie dozna czystego szaleństwa i dotrze do bram raju. Kilka papierówek, odrobina cynamonu, a wieczór mamy zaplanowany a dodatkowo małe kopertki Nam towarzyszące i kubek ulubionej herbaty może sprawić, że pochmurny i szary dzień zamieni się w kolorowy, bijący promieniami słońca świat.

Koperty z jabłkami 
250 g twarogu 
250 g masła
250 g mąki pszennej 
2 łyżeczki cynamonu
kilka jabłek 
2 łyżki cukru 
cukier puder do posypania
roztrzepane jajko z łyżką mleka 

Masło w temperaturze pokojowej zagnieść na gładką masę z twarogiem, mąką, cukrem i cynamonem. Jabłka umyć, obrać, wykroić gniazda nasienne i pokroić w ósemki. Stolnice bądź blat obsypać mąką i dzieląc masę na dwie części, rozwałkować je na duży kwadrat a następnie poprzekrawać na mniejsze kwadraty. Na środku ułożyć jabłka, zawinąć i ułożyć na blasze wcześniej wyłożonej papierem do pieczenia. Koperty posmarować żółtkiem i wstawić do piekarnika nagrzanego do 180 stopni na 25 minut. Po wyjęciu z piekarnika koperty oprószyć cukrem pudrem. 

Źródło: slodkieinspiracje , wprowadziłam tylko małe zmiany :) 


sobota, 11 sierpnia 2012

Urodzinowe ciasto dla Brata (II)


Po zmarnowaniu 1,5 opakowania śmietany i 6 łyżek cukru pudru z minuty na minutę miałam ochotę wszystko sprzątnąć a na stół dla gości postawić tylko jedno ciasto. Jak to możliwe, że śmietana 30%, która jest przeznaczona do ubijania jako dekoracja do ciast nie chciała się ubić? Zaczęłam przekonywać się że jednak kuchnia i sprawy z nią związane nie są dla mnie, ale przecież każdy w życiu musi przejść przez mniejsze lub większe niepowodzenia i każdemu może zdarzyć się jakaś wpadka. Wlałam do szklanki resztę śmietany i zaczęłam ją ponownie ubijać. Ku mojemu zdziwieniu...udało się, tak! Uśmiech zagościł na mojej twarzy zdecydowanie najszybciej z tych wszystkich chwil dotychczas. Tak więc po niezliczonej ilości czasu spędzonej nad ubijaniem śmietany i ogromnej dawce nerwów, ciasto się udało a jego smakiem zachwycam się nawet Ja, co jest raczej rzadko prawdopodobne. 

Ciasto z biszkoptami / blacha o wymiarach 25x36 cm )

4 jaja
1 opakowanie galaretki pomarańczowej ( Ja użyłam morelowej )
3 łyżki cukru pudru
0,5 szklanki śmietany 30%
4 łyżeczki żelatyny
1 tabliczka białej czekolady
1 szklanka mleka
1 puszka brzoskwiń 
1 opakowanie cukru waniliowego 
3 żółtka 
1 łyżeczka proszku do pieczenia
0,5 szklanki cukru
0,5 szklanki mąki
paczka biszkoptów 

1. Biszkopt :
Z 4 jaj, 0,5 szklanki cukru, mąki i proszku do pieczenia, pieczemy biszkopt. 

2. Kroimy brzoskwinie w kosteczkę. Rozpuszczamy galaretkę według przepisu i odstawiamy na bok, aby stężała. 

3. Krem :
3 żółtka ucieramy z cukrem waniliowym i trzema łyżkami cukru, zalewamy do 1 szklanką wrzącego mleka i ubijamy na parze, aż masa zgęstnieje. Do gorącej masy dodajemy 1 białą czekoladę w kostkach oraz wlewamy rozpuszczoną w 0,5 szklance wrzącej wody żelatynę. Masę schładzamy w lodówce. Następnie ubijamy 0,5 szklanki śmietany z trzema łyżkami cukru pudru i łączymy to ze schłodzoną masą. Dodajemy pokrojone w kostkę brzoskwinie i wylewamy na biszkopt. Wkładamy ciasto na moment do lodówki. 

4. Po jakimś czasie układamy na wierzchu biszkopty i zalewamy tężejącą galaretką. Wkładamy na parę godzin do lodówki i gotowe. Ciasto najlepiej przechowywać w lodówce.




piątek, 10 sierpnia 2012

A dla Brata był ...



... Ptyś. Co prawda Brat skończył dziś 13 lat, ale dla mnie wciąż będzie małym Braciszkiem, a sama nazwa kojarzy mi się z dzieciństwem. Myślę, że ciasto nie jest ciężkie do zrobienia chociaż jak każdy wypiek niesie za sobą małe komplikacje i stres przez nie spowodowany. Na szczęście wyszedł mi cały, puszysty i podobno " cudowny oraz rozpływający się w ustach " jak to powiedziała moja Babcia wraz z wujkiem. Ciasta zrobione, więc goście mogą przychodzić? Ale to dopiero jutro.










Ptyś / blacha o wymiarach 25x36 cm /

Biszkopt :
4 jajka
1/2 szklanki cukru
1/2 szklanki mąki
1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 

Białka ubić, dodać cukier. Nadal dokładnie mieszając łyżką, dodać mąkę i proszek do pieczenia. Biszkopt piec około 25 minut w 180 stopniach. 

Krem ptysiowy :
1/2 kg twarogu
3/4 szklanki cukru pudru
2 galaretki ( niebieskie lub czerwone )
2 opakowania śmietany " Śnieżki "
1 szklanka mleka

Dodatkowo:
3 opakowania herbatników
kolorowa posypka

Galaretki rozpuścić w 2 szklankach wody i ostudzić. Do mleka wsypać śnieżki i ubić na sztywno. Twaróg zmiksować z cukrem pudrem, miksując dodać ubitą śmietanę i tężejące galaretki. Na ostudzony biszkopt wyłożyć krem, a na nim ułożyć herbatniki. Ciasto włożyć na 20 minut do lodówki. Po tym czasie herbatniki polać polewą, na którą przepis znajdziecie poniżej :

1 łyżeczka żelatyny
6 dag masła
4 łyżki cukru 
3 łyżki kakao
2 łyżki śmietany 30 %

W rondelku rozpuścić masło, cukier, śmietanę i kakao ( nie zagotować! ). Następnie dodać rozpuszczoną w 4 łyżkach wody żelatynę . Wymieszać i lekko ostudzoną polewą polać ciasto.