Słodkie, waniliowe ciasteczka. Szczerze mówiąc na samym początku miałam przeczucie, że nic z tego ciasta nie wyjdzie. Nie mogłam go w ogóle rozwałkować, przyklejało się do blatu ( pomimo, że obsypałam mąką ). Jestem niecierpliwa ( nie, żebym za grosz jej nie miała, ale przy wykrawaniu tych ciasteczek moja cierpliwość na skraju wytrzymałości :)). Stwierdziłam, że tak nie może być, przecież chciałam zrobić przyjemność sobie i domownikom. Włożyłam ciasto do zamrażalnika i po chwili wreszcie mogłam spokojnie, bez nerwów zacząć wszystko od początku. Hm, no dobra..przyznam się, że ciasteczka powinny być o wiele, wiele, wiele jaśniejsze bo moje się niestety troszkę spaliły, ale domownicy nie zauważyli tej diametralnej zmiany i zachwycali się ich smakiem. 3/4 ciasteczek zaginęło w niewyjaśnionych okolicznościach. Chociaż mam nauczkę na przyszłość, że gdy wstawiam cokolwiek do piekarnika, muszę co chwilę zaglądać i badać stan ciasta by nie powtórzyła się rozrywka z przygotowywania powyższych ciasteczek. Najważniejsze, że smakuje domownikom a Ja wypróbowałam kolejnego, ciekawego przepisu.
Składniki ( 1 duża blacha ciasteczek )
- 150 g miękkiego masła
- 75 g cukru pudru
- 225 g mąki pszennej
- 1 żółtko
- aromat waniliowy / pomarańczowy *
- szczypta soli
* można zastąpić cynamonem, przyprawą do piernika, aromatem migdałowym czy jakimkolwiek innym dodatkiem, według upodobań.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz